- już na wstępie chcę zaznaczyć, że jestem inna. inna niż wszystkie dotychczas spotkane przeze mnie w Internecie włosomaniaczki. otóż-nie mam zniszczonych włosów. wiem, jest to dość niespotykane w dzisiejszych czasach wielu eksperymentów przeprowadzanych na niczemu winnych włosach, ale jednak chciałabym z większą świadomością dbać o moje kłaki, które mimo wszystko są pełne niedoskonałości.
- otóż...po pierwsze...z natury są lejące, gładkie, a broń Pan Bóg, żeby je kręcić (nic z tego, prostują się już po godzinie, z drugiej jednak strony ma to swoje plusy, ponieważ wszelkie odgniecenia od gumki, dzikie, niepożądane fale od dobierańców też się prostują w bardzo krótkim czasie i wlosy są od nowa idealnie proste;)
- mam włosy cienkie-genetycznie. i nie wiem, czy wzmożona pielęgnacja pomoże. piłam drożdże ( i chyba działaby na przyrost, ponieważ chcę jak najszybciej mieć długie włosy, po 3 latach noszenia boba), smaruję włosy olejkami z Alterry, kupiłam nawet odżywkę Jantar (nasza aptekarka była bardzo uprzejma i specjalnie dla mnie ją zamówiła, więc nie miałam problemu z jej małą dostępnością).
- martwię się, że taka intensywna pielęgnacja może przynieść odwrotny skutek- pogorszy stan moich włosów...
a więc możecie mi powiedzieć, czy inwestować w powyższy olejek? czy jest to tylko strata pieniędzy i czasu? mam pozbyć się złudzeń o grubym, mięsistym kucyku? (jakkolwiek to dziwnie brzmi z tym kucykiem...;)
zamawiać z oficjalnej strony? czy z Allegro?
co o tym wszystkim sądzicie?
ten olejek to cud,mam i polecam!
OdpowiedzUsuń